DEJ.A VIE:S

środa, grudnia 20, 2006

# Jestem zdrajcą....podzielonej Polski.

Yeah, zaczął mi się urlop. Od rana na dave`owych salonach królowało nic nie robienie i póki co jeszcze przez pare `minut` nie zamierzam tego zmieniać. Takie dni jak ten, nastrajają wszystkim co pozytywne. Może dlatego że poprostu człowiek ma okazję nacieszyć się jasną porą dnia - co przecież podczas zimy należy do rzadkości, że już nei wspomnę o słońcu - i wszystkim tym, a przynajmniej częścią tego co sprawia że człowiek wie że żyje..nie tylko dla pracy.

Przeglądając gazety oraz serwisy informacyjne, natknąłem się na artykuł Financial Times, którego opublikował Onet, a zatytułowany jest "Kraj podzielony na trzy". Oryginalna wersja tutaj. W skrócie, dowiaduje się o podziałach jakie dzisiaj panują wśród polskiego społeczeństwa, o sprawach które polski rząd zepsuł, bądź też i nie naprawił, lub też i planuje naprawić - chociaż tutaj nasuwa mi się od razu pewna myśl, a mianowicie że pomysł "szklanych domów" wydaje się być do złudzenia zaczerpnięty od polskich polityków. Popatrzcie sami, cytuję:
"Rząd zamierza przedłużyć sieć autostrad z 552 km istniejących pod koniec ub.r. do 1754 km w 2013 r. " Jako że autostrady to moja działka, naprawdę się uśmiechnąłe, jednak nie na długo... "Ale na przyszły rok zaplanowano zbudowanie zaledwie 6 kilometrów."
Takich rodzynków, rozśmieszających mnie od rana, było znacznie więcej. Ale były też i smutne fakty, np. podział polskiego społeczeństwa o którym pisze FT, według mnie naprawdę ma miejsce. Nie jest to dobre, szczególnie jeśli podział ze względu na status materialny - o którym mowa- jest mocno skontrastowany. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, może dlatego że nigdy jakoś specjalnie się nie utożsamiałem z grupami społecznymi, ani ich szczeblami - co pewnie według socjologów jest również przypisywaniem się. Nieważne.
Zdanie zmieniłem po dzisiejszym dniu...czytając wypowiedzi na forum onetu, które dotyczyły omawianego artykułu. Z reguły podchodzę z dystansem do tego typu forum, ale mimo wszystko przeglądając je, człowiek nie sposób jest nie zauważyć pewnych ostrych ... komentarzy.
No i masz babo placek, z samego rana dowiaduje się że jestem zdrajcą Polski. I to tylko dlatego że zdecydowałem się opuścić kraj, w momencie kiedy tam trwa tak
ostra walka o ogień. Dlaczego o tym wspominam i co to ma do podziału społeczeństwa w Polsce ? No chyba ma skoro liczba opuszczających kraj liczona jest już w milionach. Ale czy taki wyjazd jest zdradą ? Czy gdybym wyjechał na Madagaskar realizując się nie zawodowo, ale podejmując się wolontariatu, byłoby zdradą ? Chyba już nie.... Owszem, kiedy procent ludzi którzy mają być siłą napędową kraju, topnieje z miesiąca na miesiąc, to z pewnością nie jest to dobre. I tu się zgodzę , tylko od razu nasuwa mi się pytanie, gdzie ta solidarność i patriotyzm u ludzi których tak bardzo razi np. moja osoba ? Solidarności, jak widać po frekwencji wyborczej, nie ma. A więc o co chodzi ?

...

Cieszę się z przyjaciół i znajomych których mimo wyjazdu, wciąż mam. Cieszę się że ich pogląd jest daleki od tych skrajności o których dziś czytałem. Cieszę się że są ludzie którzy myślą "co zrobić żeby osiągnąć, a nie co zrobić aby dostać" nie zależnie od tego gdzie są, wiedzą bowiem że świat to nie tylko Polska, ale że Polska jest częścią świata...którego dobrze jest chyba chociaż trochę poznać, aby zapobiec realizacji kolejnej Rejowskiej rozprawy "..między Panem Wójtem a Plebanem"


Uff, To na tyle. Trzymajcie się.