DEJ.A VIE:S

poniedziałek, lutego 05, 2007

# poranne spostrzeżenia

Siedzę i pije kawę kolejną, myśląc o wszystkim na raz nie po kolei Myśli dobijają się bez kolejki, przepychają się włażąc sobie na głowy. Na głowy tych myśli, nie moje przecież. Siedze, brrr. Zimno się robi z klimatyzacji, a kawa cierpka, ta sama znów z automatu na kawę
w kubkach zrobionych z zurzytych preze..ntach plastikowych.
Brr, a może to ten posmak został jeszcze, ten po prezentach posmak między zębami. Osad czuję, po tej kawie znaczy, w plastikowym kubku.
Brr, zimno, już sam nie wiem z czego, czy może bardziej mi cierpko po tej kawie. Zabieram się do pracy, tej samej co w piatek podobno.
A gdyby tak udowodnić że małe trybiki są na tyle ważne że duże trybyki bez tych peirwszych sobie nie poradzą Że mimo cierpkiego smaku zurzytych kubków, pogryzionych po dokończonej kawie są wciąż zdolne do zatrzymania pracy trybów większych, rozpasionych trybów po weekendowych wypadach na steki.
Brr. Wracam do pracy
W poniedziałek, ten z początku tygodnia dzień pierwszy.

Podpisano `chuda pupo, nowa koszulo, wielki ptaku`

2 Comments:

  • Dzien Swira :)))))

    By Anonymous Anonimowy, at 8:43 PM  

  • tak dokładnie (=
    przez cały następny tydzień chcąc nie chąc, słowa same się `świrowały`

    By Blogger mocarny, at 3:02 PM  

Prześlij komentarz

<< Home