DEJ.A VIE:S

wtorek, maja 16, 2006

# gupol jak malbec

Z gasnącego światła zostały jedynie świece w okiennicach, na kredensach i stolikach przy kanapach. Poszły skrzypce, akordeon, głuchy szmer podłogi wdarł się między pary. Wiatr wpadł jakby niezdecydowany, chulając między pokojami.
Maestro, niech zabrzmi muzyka ! Czas zacząć Milonge.
Ona i On.
Policzek do policzka.
Nie ma czasu, nie ma nic
jest Tango…dojrzewające niczym Malbec, w argentyńskiej Mendozie.
Dziękuje.