DEJ.A VIE:S

środa, czerwca 07, 2006

# 34

Trzydzieści cztery wyrazy, a raczej sto dwa bo przeczytałem To ze trzy razy…yhym, aż trzy. Bo fajnie jest poczytać o sobie, szczególnie jeśli są to miłe słowa. Ha.

Ach! No i druga ważna sprawa.
Dawid podał się dziś do dymisji. No. Poszedł ze swoją czarną teką do szefa i powiedział mu że potrzebuje zmiany…
Oj, łatwiej chyba byłoby poprosić o warunki nie do spełnienia, może udziały w firmie, albo przynajmniej własną pracownie. Wtedy mógłbym powiedzieć „nie to nie”
Krótko mówiąc, szef nie jest zadowolony moją decyzją,a że akurat niespodziewanie wychodził, rozmowa przełożona jest na jutro...psychologiczne zagranie. No cóż. Jutro też będę zdecydowany (=