DEJ.A VIE:S

piątek, lipca 21, 2006

# sight taking breath away

Cierpliwość popłaca, prawda ? .
Siedzisz, potem znów wstajesz kręcąc się w kółko.
Chwytasz kieliszek wina, patrzysz i zastanawiasz się czy to właśnie To.
Zadajesz mnóstwo pytań, trudnych pytań, które na końcu zawsze dotleniane są „czasem”.
Czas, czas, czas...znamy to, prawda ?
Kiedy człowiek jest młody, mówi że jeszcze wszystko przed nim, że czasu jest co nie miara. Prawda jest taka że, nigdy nie wiesz ile tego czasu Ci tak naprawdę pozostało. Bo nikt nie może być pewnym, czy powiew w parku Common jest jego ostatnim w tym miejscu. Właśnie przypomniało mi się że, w decyzjach zawsze pomagały dwie możliwości...


Mówią że nie ma się co śpieszyć, bo na wszystko jest czas, bo wszystko ma swoje miejsce. Potem znów że, chwyta się każdą chwilę, bo życie jest zbyt piękne aby przepuścić choćby jeden dzień. Dać mu się przegonić, tak poprostu przez nocną ciszę.


Dwie skrajności, bieguny które paradoksalnie potrafią się uzupełnić. No więc....?
....jakby nigdy nic..
Koniec z retrospekcją, koniec szklanych wyobrażeń. Bo choćby obejść górę dookoła, choćby pytać tych co zeszli „Jak było ?”, choćby i usłyszeć o tych co zamarzli....nigdy, nigdy nie przekonasz się jak tam jest, dopóki nie zbierzesz się i nie spróbujesz
.