# home sweet home
Ok, to będzie taki szybki post.
Szybki, bo jest już 5.22PM i wypadałoby wrócić DO D.... ,znaczy się wyjść z biura, tak może będzie lepiej.
Dziś chyba po raz pierwszy, przekonałem się o tym że zadomowiłem się tu już prawie na dobre. A wszystko to przez krótką pogawędkę z parą Polaków, których przedstawił mi mój dyrektor jakieś10 minut temu.
Pamiętam jak dwa i pół miesiąca temu tak samo jak Oni, miałem milion pytań. Dziś już sam na te pytania odpowiadałem i to w sposób który może świadczyć tylko o tym że Anglia stała mi się znacznie bliższa. Do tego wszystkiego w szufladzie mam kilka poważnych ofert – kandydatów na nowy dom – które przeglądam z ogromnym nie zdecydowaniem, no bo co tu wybrać ? Czy tradycyjny, stary angielski domek który co prawda jest na obrzeżach miasta, ale za to położony blisko pracy, w cichej angielskiej dzielnicy, z ogrodem na tyłach i szklarnią ? Czy może macro penthouse in City Centre, który musiałbym wyposażyć w meble których jeszcze nie mam ?
Do tego dochodzi mnóstwo innych spraw, które na szczęście mam już sa sobą, a co za tym idzie mogę się skoncentrować na studiach, czwartkowej piłce podczas lunchu, włoskiej restauracji, i wybieraniu kijów golfowych....a może jednak deska byłaby lepsza Hmm ?
Dobrze wiem że minie jeszcze wiele czasu ,nim tak naprawdę będe się czuł tu jak u siebie, ...jak u siebie, bo nawet jeśli nie chcę tu zostać na zawsze, musze przyjąć opcję że narazie Anglia też będzie moim domem. Tak żeby przynajmniej milej sie wracało z pracy...DO DOMU !
Pozdrowionka dla Was !
Szybki, bo jest już 5.22PM i wypadałoby wrócić DO D.... ,znaczy się wyjść z biura, tak może będzie lepiej.
Dziś chyba po raz pierwszy, przekonałem się o tym że zadomowiłem się tu już prawie na dobre. A wszystko to przez krótką pogawędkę z parą Polaków, których przedstawił mi mój dyrektor jakieś10 minut temu.
Pamiętam jak dwa i pół miesiąca temu tak samo jak Oni, miałem milion pytań. Dziś już sam na te pytania odpowiadałem i to w sposób który może świadczyć tylko o tym że Anglia stała mi się znacznie bliższa. Do tego wszystkiego w szufladzie mam kilka poważnych ofert – kandydatów na nowy dom – które przeglądam z ogromnym nie zdecydowaniem, no bo co tu wybrać ? Czy tradycyjny, stary angielski domek który co prawda jest na obrzeżach miasta, ale za to położony blisko pracy, w cichej angielskiej dzielnicy, z ogrodem na tyłach i szklarnią ? Czy może macro penthouse in City Centre, który musiałbym wyposażyć w meble których jeszcze nie mam ?
Do tego dochodzi mnóstwo innych spraw, które na szczęście mam już sa sobą, a co za tym idzie mogę się skoncentrować na studiach, czwartkowej piłce podczas lunchu, włoskiej restauracji, i wybieraniu kijów golfowych....a może jednak deska byłaby lepsza Hmm ?
Dobrze wiem że minie jeszcze wiele czasu ,nim tak naprawdę będe się czuł tu jak u siebie, ...jak u siebie, bo nawet jeśli nie chcę tu zostać na zawsze, musze przyjąć opcję że narazie Anglia też będzie moim domem. Tak żeby przynajmniej milej sie wracało z pracy...DO DOMU !
Pozdrowionka dla Was !
0 Comments:
Prześlij komentarz
<< Home